poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Santiago' zycie codzienne

Hej w koncu przerwa w podrozy..heh zmeczylam sie juz i pod koniec zamiast zwiedzac to wiecej szukalam miejsc na relaks... no i w koncu dotaralm do Santiago na 5 tygodni, odwiedzam mojego chlopca, mieszkamy w centrum miasta w budynku..uwaga uwaga z basenem na 25 pietrze, sala na imprezy i grille..tylko za zimno zeby sie kompac..hmmm
Dlatego tez nie bede Wam opisywac jak gotuje, kupuje wazywka, zamiatam, czytam, spaceruje...bo to za codzienne i kazdy to robi...ale szukam jakis ciekawych tematow coby cos wrzucic na bloga niedlugo..moze troche o miescie i okolicach...
Tymczasem dobrze mi i sie lenie i pozdraiwam wszystkich z Santiago miasta ktore mogloby byc rownie dobrze europejskie, nie czuje wogle ameryki polodniowej oprocz tego ze mowia po hiszpansku z mega trudnym chilijskim akcentem...