czwartek, 17 grudnia 2009

Balwany w Cuzco, wow

Teraz jest tu pora deszczowa i czesto popoludniami popaduje ale wczoraj leze sobie u fizjoterapeuty, na bioderko a tujak walnelo wow....i to nei snieg, grad...ale dzieciaki mialy radoche u mnie w domu przed drzwiami lokalni chlopcy male balwany lepili a ile zabawy pzy tym bylo, hehe troche polski na siweta!;)
Postarams ie zdjatko jakies wlanac...
A dzis wieczorem szykuje sie do sporzycia Ayahuaski...leczniczy szamanski wywar z roslin, leczy nie tylko cialo ale i umysl..."wino duszy" zobaczymy co mi roslina pokarze...
Hej pozdrawiam wszystkich!!!

1 komentarz:

  1. to chyba nie jest jakieś narkotyczne SiwA? uważaj na siebie. pzdr :*

    OdpowiedzUsuń