środa, 30 września 2009

Kupilam beben!

Hej sorki, zasiedzialam sie na farmie, wielka fiesta byla, duzo muzyki, spiewy, pyszne jedzonko, dwoch mistrzow spirytualnych przyjechalo, dwoch moich ziomali zrobilo preinicjacje z Harry Krishna, ja jeszcze nie:)
Za to ja kupilam beben, to nie do uwierzenia jak Ci ludzie podrozuja, kompletnie bez kaski, dzis jeden devotee Harre Krishna ktory mieszka w Argentynie a nie ma grosza przy duszy usilowal sprzedac swoj beben zeby wrocic do domu wiec sie zlitowalam, teraz mam duzy plecak, namiot(ktory podarowaly mi dwie amerykanki), maly plecak i beben...hmmm..ciezka sprawka!:)
Moze jutro nadrobie nieco opowiesci z zycia z drodze...chyba ze jutro uderze na kolejny wolontariat tym razem do Pisco budowac domy...albo bede sie uczyc gry na bebnie:)hmm...Pozdrowionka!!!

4 komentarze:

  1. a cóż to ta preinicjacja? jakiś chrzest??

    OdpowiedzUsuń
  2. Preinicjacja na czlonka Harre Krishna, czyli mistrz spirytualny zaklada Ci lancuszek zrobiony ze specjalnego drzewa Tulsi, od tego momentu nie jestes jeszcze pelnym devotee ale powinno sie przestrzegac wegetarianizmu, zero drugow i alkoholu, celibat i odmawianie mantr kolo 30 min dziennie....Herre Krishna, Harre Krishna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. DZIEWCZYNO....TO TY NIE MOŻESZ SIE DO TEGO ZAPISAC!! PO RPZYJEZDZIE DO POLSKI IDZIEMY ZARAZ DO ABSYNTU!!!! BUZIAKI

    OdpowiedzUsuń
  4. jasne!!coc piwa nie pilam z miesiac a tu juz na nowym wolontariacie wszyscy loja...pewnie wypije jedno i sie ululam!ee

    OdpowiedzUsuń