sobota, 23 stycznia 2010

Sierotki



Kilka dni bylam pomagac w sierocincu tu w Cuzco, kurcze ale te dzieciaki sa przslodkie, bylam z bobasami od 15 dni do 6 miesiecy ikurcze naprawde slodziaki tylko....9 ich wszystkie razem w jednym pokoiku, ladnei tam widac ze personel sie stara ale jakby nie bylo wolontariuszy to jak jedna pani z 9 czas tylko na szybkie karmienie, przewijanie i to w pospiechu a gdzie mislosc dla maluchow, kto sie z nimi pobawi, zajmie utuli jak placza...mowie Wam serducho sie kraja...i to niektore dzieci w szpiytalu zostawione, sa i takie znalezione na smietniku....a przeciez te malenstwa zasluguja na milosc dom, czemu one winne...No ale nic dobrze chociaz ze do sierocinca trafily...i moga byc adoptowane adopcje glownie rpzez hiszpanow i wlochow, oj mowie Wam slodziaki, jak cos pisze sie na opiekunke Waszych dzieci jak bedziecie chcieli gdzies wyjsc czy cos!!

2 komentarze:

  1. Jakie słodziaki, bidulki ale widać że zadbane - trzeba sobie powtarzać że im lepiej w tym sierocińcu niż w domu. A tak mają szanse na kogos kto je pokocha...

    OdpowiedzUsuń