niedziela, 10 stycznia 2010

WICTORIA!!! Jennifer, Vipassana, i trzesienie!!!

Wictoria, Victoria!! Wytrwalam, hurra...ale sobie Ci buddysci to obmyslili kto by nie byl szczesliwy po tym jak wytrzymal 10 dni bez gadania i w medytacji, pewnie ze kazdy wychodzil z usmiechem na twarzy, w koncu mozna gebe otworzyc!!!YEA; YEA..sama nie bylam pewna czy sie uda ale wytrawalam...jak zreszta prawie wszyscy, pewnei dlatego tez ze nikt nie rezygnowal i inni nie rezygnowali i wiec cala grupa kolo 100 osob wytrawal, tylk pojedyncze jednostki sie wykruszyly...ale jestem z siebie dumna! warto bylo....moze jeszcze kiedys..ale to pewnie dopiero za 5 lat najwczesniej...
Ale ilez rzeczy przez te 10 dni przewinelo sie przez moja glowke, bylam w rpzeszlosci, przyszlosci, na ksiezycu, niebieskie migdaly, rozowe slonie, ile piosenek w mojej glowie...wsyztko tylko nie terazniejszosc i nie medtytacja....kiedy probowalam sie skupic ok yteraz skupiasz sie na nogach np. to mi do glowy przychodzilo, chce ogladac twoje nogi nogi nogi nogi.....and I said....piosenka musi posiadac tekst...jakbym sie tu rozpisalam co bylo w mej potylicy to do konca przyszlego tygodnia bede tus iedziec a trzeba pomoc kolezance Ani do pracy magisterskiej...
W kazdym razie pok9i co wydaje mis ei ze warto bylo czuje sie zdystansowana i wyciszona...tylko zeby technika dawala efekty w zyciu to trzeba cwiczyc codziennie przez 2 godziny, godzinke rano i godiznke wieczorem, buhahahahaha buhahahaa....kto ma na to czas...ale jako ze ja na raize mam bo przez kilka kolejnychmiesiecy wakachje jeszcze to chyba sprobuje...chopciaz raz dizennien o zobaczymy..jak to bedzie...çCala ta wyprawa to troche jak biwak czy kolonia, spalismy na pietowych lozach po 4 osoby w pokoju, jedlismy razem na stolowce, kapiele w zimnej wodzie..auu...dyzury w sprzataniu i takie tam...i tylko ta cisza...ale ilez to razy sie ccialo ze smiechu wybuchnac....wow...patrzysz to na jedna i druga a te dusza smiechw sobie a to czasem jakas wybuchnie nie z gruchy nie z pietruchy sama do siebie...ja mialam szczescie zawsze jak wybuchalam, bo sie nie dalo nie...to ktos dolaczal zawsze razniej niz sama jak debilek ze sie smieje do siebie..hehe
Matez pare niesiow, jedne to wielki calkiem...
çAle zaczne od korde niesamowicie dziwnego w czasie zdazenia...po 3 dniu medytacji...jak w koncu zaczynamy prawdziwa Vippasane bo najpierw to tylko rpzygpotowanie bylo i pani profesor mowi teraz przeniscie punkt skupienia na czybek waszej glowy i tam poczujcie wibracje....i tu nagle krowa co sie dizeje, zaczyna sie trzesc ziemia, ja nie mopge naprawde takie wrazenie ze szok....wow goroco i naprawde doslownie ziemia sie trzesie...no bo tak zatrzesla sie...male trzsienie ziemi..)dla mnie trzesienie oni to nazywaja wstrzasem= ale kumacie dokladnie dokladnie w takiem momencie, kilka lasek to ze strachu z sali wyparowalo ja juz za sweter lapalam i chcialam uciekac ale ktos nas uspokoil ze ajlepiej zostac w srodku bo jest nabezpieczniej..ale wow....
I dwi kolejne plotki to 2 slawne osoby, pierwsza koes przystojny calkiem ale to medytacje nie wolnos ei rozgladac wiec nawet nie zauwazylam, ale ponoc jakis pilkarz z druzyny Peruwianskiej sloawny..niepamietam imienia sprawdze mzoe komus to cos powie ..ale Uwaga Uwaga...kto byl rowniez, korka nei mogla uwierzyc ze to ona....kto....z Fiorendsow...Jeniffer ANiston we wlasnej osobie, alez ona malutka....i taka no ladna dosc ale w sumie dosc przeicentna, no nic i tak sie zajaralam jak dzwonek, przez 3 lata w londku nikogo slawnego a tu prosze...ale sie biedaczka musialam daleko wybrac zeby sie zaszycv, no ale z powodu nie mowienie..nie pogadalysmy sobieÑ= a szkoda...szkoda czuje ze bysmy zostaly kumpleami, hehe..no a 10 dnia jak juz mzona bylo mowic to ja obeszly peruwianki wiec jej nie chcialam przeszkadzac sie wybrala na medytacje a tu laski o autografy prosza...a nie przepraszam przypomnialam sobie Kevina Spacy wiedzi.ismy w pubie raz...no ale niezly new nie!!!Hehe
Ok, pada ile sie legnac bom przyzwycajona do popoludniowych drzemek bo jak nie mozna pogadac to co robic w przerwie spac..albo myc zeby..chyba nigdy tyle razy zebow nie szorowalam, to z nudow normalnie...Ci buddysci to sie zastanawiam czy dentystow potrzebuja....
Ok, drzemka wskazana!!!

6 komentarzy:

  1. Siwa gratulacje za wytrwałosc!!!!!
    jakie plany? jeszcze cos z joga?
    moze jescze kogos sławnego spotkasz :)))
    Nas własnie zasypuje snieg!!!!!mozemy troszke poszales na "kaszubskich stokach" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, super Siwa. Teraz to pewnie chce ci się gadać i gadać i gadać, byle co byle gadać...(?) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. siwa...a dzieki temu gadasz wolniej? szybciej? czy tak samo ??

    OdpowiedzUsuń
  4. No kurde Duda z ust mi wyjełaś bo też się zastanawiałam czy Siwa teraz przez to niegadanie przyspieszyła i zupełnie nie da się jej zrozumieć czy odwrotnie.....???

    OdpowiedzUsuń
  5. aha! zobaczymy;) gdzie sie podział karabin maszynowy... ;)
    w ogóle to chyba wreszcie zasłużyłabyś na tą sprawność milczek, czy jak tam, którą to harcerze zdobywają :P

    OdpowiedzUsuń