czwartek, 7 maja 2009



Znow plaza i ja nadal blada...i popsula mi sie klapka od aparatu jak sie nie naprawi to koniec relacji...przejde sie jutro do fotografa..tylko jak sie dogadam po hiszpansku moze byc..ciezko... Wlasnie sie szykuje na male wyjscie, Hiszpanie jedza o tej godzinie , jestesmy umowieni na 22.15 i mamy isc jesc...nie wytrzymalam i wlasnie siedze przed moim obiadem, chetnie sie dolacze na wino tinto krote jest tu tansze od coca coli:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz