poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Niech zyje wolnosc!!


Ok, pierwszy dzien ale w koncu trzeba zaczac myslec:) Do tej pory mialysmy wyznaczona godizne wstania gdzie dzis jedziemy, gdzie spimy co zwiedzamy...a teraz rano McDonald kanapka z przewodnikiem i planujemy!! Ale ten swiat maly, podczas godzinnego spacery w celu dojscia do sniadania po Limie spotkalam 2 znajome twarze, studenta co nas wzial wczoraj na spacer po tutejszych slumsach, przyznal ze przemyslal i bardzo nas przprasza , ze Nas przestaszyl hehe i chlopaka co ponad mieisac temu poznalysmy w Santiago, dzis wspolny obiad i jutro kolejna wycieczka ze studentem alez tez swiat maly!:)
A co do mojego woñlontariatu to kolega Marc, student z Peru i jego kolezanka ze szkoly slyszeli o tym projekcie, to cos jak hary krishna, buddyjska zbiorowosc gdzie sie ludzie jada wyciszyc i pomedytowac, duzo turystow tam jezdzi tez, uf jakos mi lepiej ze ktos o tym slyszal, wiec zaden blef, jade wiec pomedytowac torche, jak mi odpisza to ruszam w srode! A dzis na obad w zamiarze sprobowac...guinea pig, tak przysmak tutejszy pionoc, nigdy nie milam swinki morskiej dla tych co mieli i sa uprzedzeni to przepraszam...zdjecie swinek zrobione na markecie w Cuzco...bedzie mniam myslicie???

3 komentarze:

  1. juz dzis Siwa je swinki morskie a za pare lat bedzie spiewala na ul podczas jarmarku dominikanskiego:
    Jare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare Hare Rama Hare Rama Rama :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehehe pewnie masz racje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe no to ruszam, okarze sie za 10 dni czy mi zrobili sieczke z mozgu, chyba sie nie dam...

    OdpowiedzUsuń