sobota, 6 marca 2010

Papayan

Juz sama droga zrekompenowala mi pierwsze nieciekawe wrazenie..
Wow ale widoki i cieplo i o to jest roznica znaczaca juz od polnocy Ekwadoru ze coraz wiece ciemnoskorych ludzi...w niektorych miasteczkach to wiekszosc ciemna.
I znow panie co sprzedaja w autobusach tym razem glownie czarne wlasnie i salse i inne muzyki slychac wszedzie na postojach...ludzie wysiaduja na gankach, plotki z sasiadami..
Popayan Zwany Bialym miastem jest uwazany za jedno z najpiekniejszych miast Colmbii.Wszytkie uliczki centrum miasta sa podobne, pomalowane na bialo, takie same okna, balkony i to tu odbywaja sie najslawniejsze Wielkanocne procesje wiec cale miasto jest odmalowywane przed Wielkim Tygdniem wiec odbrze trafilam bo wszytko bylo sniezno biale...
Zatrzymalam sie u poznanego w Cuzco Kolumbijczyka, ktory zabral mnie najpierw na wieczorna wyprawe po miescie a potem z jego znajomymi na dyskoteke...i nawet probowalam salsy..ale nie to trzeba jednak miec we krwi tak sobie mysle...

2 komentarze:

  1. ano mnie też kiedyś próbowali nauczyć, tyle że samby... to tez trzeba mieć we krwi ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Siwa, mialaś samolotami latać po Kolumbii a nie busami jezdzić! Ja to się naczytałam nieciekawych rzeczy o Kolumbii ... ale moze mam zle wyobrazenie, i tak uważaj tam!

    OdpowiedzUsuń